Wiemy już gdzie rośliny mają "mózg" jednak korzeń będący jedną z najbardziej
fascynujących a zarazem najmniej znanych nam części roślin zasługuje na głębszą
analizę, której próbę przybliżenia podjąłem się poniższym tekście zatem posłuchajcie.
Aby zrozumieć korzenie pozwolę sobie przytoczyć kilka znanych powiedzeń i sentencji towarzyszących nam w życiu
codziennym. „Należy wracać do korzeni” lub, że „Im mocniej wrośnięte w ziemię
korzenie tym silniejsze całe drzewo” oraz „Będziesz gryzł korzenie” Zastanawiam się tylko nad trafnością trzeciej sentencji,
ponieważ rośliny nie gryzą korzeni
raczej je wysysają, jednak o tym opowiem w dalszej części opracowania. Rozważmy, zatem pierwszą z nich, wiele roślin na okres zimowy lub też związany z suszą
pozbywa się wszystkich organów nadziemnych „wracając do korzeni”. Wyobraźmy sobie nas samych na zimę pozbawiających się swoich ciał pozostawiając
tylko głowę a następnie chowających się
w ziemi. Wydaje się to niedorzeczne i na pewno jest w tym wszystkim wiele absurdu, jednak zastosowanie tego zabiegu wydaje się konieczne aby lepiej zrozumieć prawa rządzące światem roślin. Dodatkowo większość z tych roślin w części swego mózgu gromadzi substancję zapasowe na
lepsze lub gorsze czasy. Jak by to odnieść do nas to chowając swoją głowę w
ziemię na zimę zabieralibyśmy z sobą pełną smakołyków „lodówkę”*,co uczynił bym zapewne sam z chęcią jeśli tylko bym potrafił. Wiele rośli
jest specjalistami w tej dziedzinie np. znany każdemu z nas ziemniak Solanum tuberosum lub np. burak Beta sp. należące
do tzw. geofitów bulwiastych które na
potrzeby chwili nazwę „samogłowami”* oraz np. konwalii Convallaria majalis lub zawilce Anemone nemorosa będące geofitami
kłączowymi które nazwiemy a niech będzie „węgorzogłowe”* Wiemy już zatem, że
korzenie pełnią funkcję zapasową posiadając tzw. mózgi spichrzowe jednak to nie koniec na szaleństwach które szykuje nam natura.
Kolejną modyfikacjami którym się przyjrzymy będą korzenie wyrastające ponad
powierzchnie ziemi „mózgi nadziemne” w
ramach których wyróżniamy kilka grup. Do pierwszej zaliczamy pełniące niejako funkcje płuc tzw. korzenie oddechowe które dla
zobrazowania nazwiemy finezyjnie
„nurkujący słoń”*. Tego rodzaju korzenie można zaobserwować u sadzonego
w ogrodach cyprysika błotnego Taxodium distichum oraz bardziej imponujące u namorzynów
rosnących u wybrzeży ciepłych stref klimatycznych np. korzeniara, awicenia Laguncularia racemosa, Conocarpus erectus Rola tych korzeni jest
nieprzeceniona, ponieważ rośliny te zamieszkują bardzo wilgotne podłoże, w innym
wypadku udusiły by się zapewne pozbawiając życia roślinę. U niektórych gatunków namorzynów
dodatkowo korzenie te usuwają nadmiar
soli którą pobrały z wody morskiej. Do
tej zacnej grupy zaliczmy jeszcze
korzenie powietrzne które dostaną
przydomek „pijących jerzyków”*,
występują głównie u storczyków epifitycznych rosnących w równikowym
klimacie. Są to mózgi które w odróżnieniu od zwykłych pobierających substancje
odżywcze i wodzę z gleby pobierają je wprost z powietrza.
Kolejną grupą nawiązującą
do drugiej z sentencji są korzenie
podporowe oraz stabilizujące będące
niejako „ławicami” roślin. I tu znów pokuszę się o ironie wyobraźmy sobie naszą
głowę pełniąca rolę stojaka na dodatek przykręconego do podłoża w celu
stabilizacji całości. Korzeniami stabilizacyjnymi „ławicami” pochwalić się mogą prawie wszystkie
rośliny dlatego łatwo zauważyć, że ta
modyfikacja jest jedną z najistotniejszych. Natomiast w przypadku
korzeni podporowych które
nazwiemy tym razem „ siedzącym kangurem
”* modyfikacja tego typu można
zaobserwować u znacznie mniejsza grupy roślin do której zaliczamy między innymi
powszechnie znaną i uprawianą kukurydzę Zea mays która aby
zwiększyć stabilność wytwarza korzenie podporowe. Mózgi tego typu wytwarzają
najczęściej rośliny związane z wilgotnym lub sypkim podłożem, ponieważ takie
środowisko glebowe jest niestabilne i należy wzmocnić go dodatkowym rodzajem korzeni. Role takich
stabilizatorów pełnią u zwierząt ogony a w naszym ludzkim świecie np. kijki do nart, laski,
kule ortopedyczne a nawet chodziki dla dzieci oraz wiele innych sprzętów. Są
jednak rośliny które postanowiły zrezygnować z wytwarzania tego całego
„sprzętu”. Wpadły na genialny pomysł
aby oprzeć się na sąsiedzie który spełni rolę tych wszystkich akcesoriów. Rośliny te do których zaliczamy np.
bluszcz Hedera helix wytworzyły
rodzaj korzeni tzw. czepnych które
przytwierdzają się do swojej podpórki utrudniając jaj życie, nazwiemy je na
potrzebę chwili „czepiaki”*. Aby rozjaśnić sytuację tych roślin
wyobraźmy sobie jakiegoś niemiłego pana który przyczepiając się do nas nie chce odejść, albo pijaną osobę która
opiera się o wszystko i wszystkich w około próbując utrzymać równowagę, nie
jest to zapewne dla nas miłe odczucie. U roślin zapewne też, dlatego w tym
przypadku można zostać albo „kulą ortopedyczną” albo „kulą u nogi” wybór należy
do strategii „ mózgu” rośliny
Kolejną grupą korzeni
są korzenie asymilacyjne które nazwiemy „zielonki”* od zielonej ich barwy, wspomagające liście i łodygi w produkcji
pożywienia, jednakże asymilacją zajmiemy się w kolejnych częściach dlatego nie
będę rozwodził się na ten temat. Ciekawą niedawno odkrytą modyfikacją korzeniową
są korzenie śniegowe które nazwiemy „śnieguły”* mózgi te wzrastając w śniegu i w
czasie ociepleń wychwytując substancje odżywcze obecne w pokrywie śnieżnej, gatunkiem który posiada taki typ korzeni jest np. Corydalis conorhiza która aby ubiec konkurencję już w zimie zaopatruje się w niezbędne
substancje. Czy aby my nie mamy takich śniegowych korzeni?, zapewne wielu(e) z nas ma lecz pozostawiam to do własnej interpretacji oceny.
Zastanawiacie się zapewne dlaczego zastosowałem te dziwne
nazwy korzeni? (samogłów, węgorzogłowe, ławica, czepiak, nurkujący
słoń, siedzący kangur, a może zielonka, śnieguła czy lodówka). Powód jest prosty nazwy te obrazują konkretne zachowanie i adaptację która mam
nadzieje od dzisiaj będzie kojarzyć się nam z modyfikacjami korzeni, proszę
zapoznać się z fotografiami (Fot. 1- 18) a mniemam, że wszystko się rozjaśni.
Aby zrozumieć świat roślin ważna jest jaszcze jedna zasada albo dokładniej mówiąc jej brak. W przypadku roślin niema nic
oczywistego dlatego nie zdziwmy się gdy spotkamy na
naszej drodze siedzącego słonia a może nawet siedzącego kangura, przy lodówce pełnej czepiaków i zielonek pijących z jerzykami albo nurkującą ławice złożoną z węgorzy i
samogłowów wraz ze słoniem kto wie? Zatem życzę powodzenia w odkrywani tego
świata który czeka na nas za oknem tuż obok nas przecież to proste jak otwarcie "lodówki", tylko trzeba poczuć głód a nie jej chłód.
(Ostatnią grupą
korzeni którą się zajmę będą korzenie ssawkowa czyli pasożytnicze jednak na ich
temat będzie poświęcona kolejny post ponieważ są najbardziej fascynującą grupą
modyfikacji korzeni która budzi grozę wśród innych rośli z
Królestwa.)
* nazwy wykreowane na potrzeby opracowania
* nazwy wykreowane na potrzeby opracowania
Fot. 1 Kaczka lodówka. |
Fot. 2 Ptak śnieguła. |
Fot. 3 Korzenie śniegowe. |
Fot. 4 Ptak zielonka z charakterystycznym ubarwieniem dzioba i nóg. |
Fot. 5 Korzenie asymilacyjne wspomagające roślinę w produkcji
pokarmu.
|
Fot. 6 Korzenie stabilizujące. |
Fot. 7 Korzenie oddechowe wyrastające z nasączonego wodą
podłoża.
|
Fot. 8 Słoń podczas nurkowania wystawia trąbę w celu zaczerpnięcia
powietrza.
|
Fot. 9 Ziemniak przykład korzenia spichrzowego (geofit bulwiasty).
|
Fot. 10 Samogłów analogia kształtu do bulwiastych korzeni spichrzowych. |
Fot .12 Korzeń spichrzowy zawilca (geofit kłączowy). |
Fot. 13 Kangur rudy podpierający się na ogonie podczas odpoczynku. |
Fot. 14 Korzenie podporowe kukurydzy pomagające w
utrzymaniu równowagi.
|
Fot. 15 Ptak z rodzaju jerzyk pobierający wodę w powietrzu. |
Fot. 16 Epifityczna roślina nadrzewna pobierająca wodę z powietrza
za pomocą korzeni powietrznych.
|
Fot. 17 Małpy z rodzaju czepiak wiszące na drzewie. |
Fot. 18 Roślina z rodzaju bluszcz przyczepiona do drzewa za
pomocą korzeni czepnych.
|